Wiceszefowa MEN poinformowała, że jej resort już od lata pracuje nad wprowadzeniem na lekcje elementów edukacji klimatycznej. Od niedawna zajmuje się tym specjalny zespół, w skład którego wchodzi 36 fachowców z różnych dziedzin. Są to eksperci organizacji pozarządowych, przedstawiciele nauki, nauczyciele, wykładowcy akademiccy, edukatorzy ekologiczni, aktywiści i popularyzatorzy. Mają oni stanowić wsparcie przy tworzeniu podstawy programowej.
- Najwięcej będziemy mieli do powiedzenia na przyrodzie, chemii, fizyce, czyli tych przedmiotach, gdzie te fizyczne strony antropologicznej zmiany klimatu są najbardziej oczywiste i jasne - stwierdziła Mucha. Zaznaczyła również, że nauka o klimacie może także wiązać się sięganiem do przeszłości. - Jeśli sięgnęlibyśmy do historii i pokazali sytuacje, w których jakaś zmiana w klimacie przyniosła bardzo daleko idące skutki społeczne, to to też jest wprowadzanie w jakiś sposób w to, w jaki sposób klimat może wpłynąć na dalsze losy Ziemi - powiedziała w Polsat News.
Według niej w niedalekiej przyszłości „zmiany klimatyczne zdeterminują nasz rynek pracy, zdeterminują to, w jaki sposób będziemy funkcjonowali, żyli w świecie przez najbliższe dekady”. - Jeśli my nie przygotujemy naszych dzieci do funkcjonowania na takim rynku pracy, to nie spełnimy naszego zadania - dodała. Pracujący przy MEN zespół zajmuje się nie tylko podstawą programową, ale także infrastrukturą szkolną, współpracą z organizacjami pozarządowymi i rodzicami uczniów, a także szkoleniami i przygotowaniem kadry pedagogicznej.
Nowa podstawa programowa, która ma uwzględniać edukację klimatyczną, ma wejść do klas I i IV szkół podstawowych oraz przedszkoli 1 września 2026 roku, a rok później do szkół ponadpodstawowych.
Oprac. Przemysław Szubartowicz